Odkąd pamiętam zawsze miałam nadmiar tłuszczyku. Wszystkie próby odchudzania kończyły się porażką. Byłam wtedy zła, miałam niskie poczucie własnej wartości, nie miałam ochoty wychodzić z domu a już nie było mowy o jakimkolwiek ruchu np. rower, basen, aerobik Przyszła do mnie przyjaciółka, która stosowała dietę online pani Natalii, widziałam u ... niej rezultaty oraz bardzo mi ją polecała. Pomyślałam, że jak jej się udaje to może też spróbuję. Najpierw wykupiłam dietę na 3 tygodnie, żeby przekonać się czy to naprawdę działa. A później już tylko następne tygodnie i następne Najtrudniejsze dla mnie było to że musiałam zmienić nawyki żywieniowe: uwielbiałam pizzę, hamburgery, spaghetti, smażone rzeczy, słodycze i wiele wiele innych. Tak dobrze urozmaicona dieta szybko uświadomiła mi, że wcale nie muszę podjadać słodyczy i odwiedzać barów szybkiej obsługi. Powiem szczerze, że żadnych momentów załamania nie miałam. Do całej tej diety podeszłam z wielkim optymizmem co tylko mi pomogło w odchudzaniu. Pierwsze zrzucone kilogramy dały mi tyle energii, że uwierzyłam, że dam radę walczyć do końca Efekty: 32 lata, Wzrost 162 cm, Początkowa waga 63 kg, Osiągnięta waga 51 kg, Schudła - 12 kg
czytaj więcejTak szczerze to wcześniej nie próbowaliśmy się odchudzać, nie widzieliśmy powodów. Czuliśmy się fizycznie źle. Ja miewałam silne bóle głowy. On miewał silne bóle kręgosłupa, bioder. Byliśmy wiecznie zmęczeni, brakowało nam sił, wchodzenie po schodach kończyło się u nas zadyszką. W październiku 2018 roku postanowiliśmy, że wraz z nowym rokiem ... zaczniemy się razem odchudzać, bo wierzyliśmy, że kiedy otyłość zniknie, znikną też problemy zdrowotne. W styczniu 2018 roku poleciła mi panią Natalię koleżanka z pracy. Widząc jej rezultaty pomyślałam, że spróbujemy Wszystko było jasno opisane i nie mieliśmy żadnych wątpliwości jak stosować dietę. To taka prosta w stosowaniu dieta dla każdego. Chociaż muszę przyznać, że ja miałam trochę problemów z piciem wody. Wydawało mi się jej bardzo dużo, ale to dlatego, że w przeszłości bardzo często zapominałam o jej piciu i ogólnie piłam mało płynów. Powodowało to u mnie straszne bóle głowy, które występowały codziennie. Teraz już wiem, co było ich przyczyną, a wtedy nie miałam o tym pojęcia. Teraz 1,5 litra wody dziennie to dla mnie norma, a bóle głowy należą do rzadkości. Michała postanowienia były bardzo mocne, widział efekty i chciał więcej Możemy z czystym sumieniem polecić panią Natalię i stanowczo stwierdzić, że dieta dla dwojga nie musi być monotonna. Nie trzeba się głodzić, można „normalnie” jeść i tracić zbędne kilogramy. Wspólne odchudzanie działa w dwie strony. To jest wspólne wsparcie i wspólne namawianie do pokus. Jak jedno zje ciastko to drugie też musi, albo czekoladę jak Ty nie zjesz pół tabliczki to ja zjem całą. Na pewno gdyby jedno było na diecie, to byłoby więcej pokus. A tak jeden drugiego pilnuje Efekty Alicja: 32 lat, Wzrost 160 cm, Początkowa waga 67 kg, Osiągnięta waga 59 kg, Schudła - 8 kg Efekty Michał: 33 lat, Wzrost 171 cm, Początkowa waga 86 kg, Osiągnięta waga 76 kg, Schudł - 10 kg
czytaj więcejGdy byłem młodszy człowiek miał więcej czasu na aktywność fizyczną, tak po rozpoczęciu pracy i życia „rodzinnego” kilogramy zaczęły się odkładać. Gdy żona postanowiła zrzucić kilka kilogramów po pierwszym dziecku, rozpoczęła dietę kopenhaską. Stwierdziłem, że może warto spróbować. Żona rozbudowała mi ją trochę, aby nie była aż tak mało kaloryczna ... i po pewnym czasie nawet udało się zrzucić 12 kg. Ale mimo dalszych wysiłków nie udało się zejść poniżej 100 kg wagi. Następnie nadeszła druga ciąża żony i oboje zaczęliśmy się powiększać, aż moja waga wskazała 115 kg Po paru latach żona postanowiła się za mnie zabrać i zaczęła mnie namawiać na wizytę u dietetyka. Ja, jak chyba większość ludzi, nie bardzo miałem na to ochotę. Nadprogramowe kilogramy coraz bardziej zaczęły przeszkadzać. Dodatkowo zmobilizował mnie fakt, że dzieci także są trochę „przy kości”, a co niestety się często zdarza, to fakt – „grubi rodzice – grube dzieci”. Tak, więc moja determinacja rosła, ale brakowało narzędzia. Wtedy żona zaproponowała mi, panią Natalię, która prowadziła konsultacje dietetyczne dla rodziców z dziećmi w przedszkolu, gdzie chodził nasz syn. Z pewną dozą nieśmiałości postanowiłem to zrobić. Choć w głębi nie wierzyłem, aby to się udało. I tak od lutego 2018 r. przeszedłem na dietę Moim pierwszym zaskoczeniem był fakt, że zaproponowany plan diety zawierał wiele ciekawie wyglądających potraw i, co się później okazało, bardzo smacznych. Wielu potraw z całą pewnością nie miałbym okazji zjeść. Dzięki diecie zacząłem jeść więcej owoców i warzyw. Druga rzecz, która mnie zaskoczyła to to, że nie byłem głodny. Obyło się bez chwil rezygnacji. Oczywiście były momenty zatrzymania wagi lub mały wzrost, ale cały czas miałem przekonanie, że uda się to przeskoczyć. Większość takich „zatrzymań” wagi było spowodowanych tylko i wyłącznie moimi odstępstwami od diety wynikającymi z różnego rodzaju „imprez rodzinnych” Efekty: 42 lat, Wzrost 183 cm, Początkowa waga 115 kg, Osiągnięta waga 94 kg, Schudł - 21 kg
czytaj więcejOd kiedy pamiętam, zawsze nosiłam rozmiar 38. Nigdy nie chciałam mieć mniejszego, lubiłam swoje krągłości. Taka też podobałam się mężowi, więc byłam szczęśliwą, zadowoloną ze swojego ciała kobietą. Do czasu. Roztyłam się po ciąży z pierwszy synkiem. Rozmiar 38 musiałam zastąpić 42. Długo nosiłam rozmiar 42. Tylko poważne problemy życiowe ... i nadmierny stres spowodowały, że "zeszłam" do rozmiaru 38. Nie polecam jednak tej metody odchudzania. Zresztą już po drugiej ciąży sytuacja powtórzyła się. Co prawda starałam się jeść bardziej zdrowo, ale na niewiele się to zdało. Powrót do ubrań wiszących w szafie okazał się wykluczony. Wydawało mi się, że już nie schudnę. Obniżyło się moje poczucie własnej wartości. Nie lubiłam na siebie patrzeć w lustrze. Wałeczki tłuszczu na biodrach, brzuchu, plecach, w talii... Nie akceptowałam siebie Na początku były diety cud. Efekt był, ale nie na długo. Jeden grill z przyjaciółmi i waga wracała. Następnie starałam się jeść mało i regularnie, ale przy dwójce dzieci nie było to takie łatwe, bo kto skończy niedojedzony przez malucha posiłek jak nie mama? A wyrzucić przecież szkoda. Ze zrezygnowania zaczęłam kupować te wszystkie tabletki wspomagające odchudzanie. Wydałam na nie kilkaset złotych w nadziei, że któreś pomogą. Niestety, nic się nie działo... W końcu miałam już DOŚĆ! Kiedy w lutym, zaprowadziłam starszego syna do przedszkola dowiedziałam się, że są konsultacje dietetyczne dla rodziców i dzieci prowadzone, właśnie przez panią Natalię. Spotkałyśmy się, rozpoczęłam dietę i trochę ponad później cieszę się z upragnionej wagi. Szczerze mówiąc, w trakcie diety nie stosowałam nawet za bardzo żadnych dodatkowych ćwiczeń, zwyczajnie z braku czasu. Moich dwóch synków zapewnia mi trochę ruchu, ale nie są to typowe ćwiczenia spalające tłuszcz. Odchudzanie okazało się proste i przyjemne. Nie mam poczucia monotonii, nie jestem głodna. Poza tym koszt mojego odchudzania był niższy niż suma jaką wydałam chociażby na tabletki i preparaty odchudzające. No i przede wszystkim z dietą pani Natalii chudłam, na tabletkach nie. Gdybym cofnęła się w czasie bez wątpienia po raz kolejny zdecydowałabym się na odchudzanie z panią Natalią. Nie żałuje ani złotówki wydanej na to odchudzanie. Najlepiej zainwestowane przeze mnie pieniądze na ten cel. Najlepszym dowodem na to niech będzie mój mąż, którego przekonałam, aby spotkał się z panią Natalią i odchudził się w ten sam sposób Efekty: 43 lat, Wzrost 168 cm, Początkowa waga 63 kg, Osiągnięta waga 58 kg, Schudła - 5 kg
czytaj więcejPrawie od 20 lat podejmuje kolejne próby odchudzania. Ile ich było? - tak naprawdę już nie pamiętam. Moje zmagania z kilogramami rozpoczęły się stosunkowo dawno w latach 90-tych. Pierwszym impulsem do podjęcia zmagań było wesele mojego syna. Chciałam ładnie wyglądać i pomyślałam o zrzuceniu kilku kilogramów. Potem podejmowałam takie próby ... kilka razy przez kolejne 10 lat. Wypróbowałam wiele cudownych diet i na pewno wykupiłam wszystkie dostępne specyfiki znajdujące się w aptekach, które miały zmniejszyć moją wagę. Marzyłam, abym ważyła mniej- ale wszystkie próby okazywały się nieskuteczne, albo bardzo szybko wracałam do poprzedniej wagi dodatkowo jeszcze kilka kilogramów więcej Kiedy w połowie kwietnia stwierdziłam, że wiele moich ubrań jest na mnie za ciasnych (nosiłam już rozmiar 52), stanęłam na wagę i zobaczyłam 87 kg przy wzroście 160 cm, to bardzo się przeraziłam. Ponadto bolały mnie kolana, miałam też wysokie ciśnienie oraz początki miażdżycy. Wtedy zrozumiałam, że sama nie dam rady. Zaczęłam więc szukać w Internecie pomocy i wtedy trafiłam na panią Natalię. Skorzystałam z bezpłatnej analizy i bez namysłu podjęłam się współpracy, nie bardzo wierząc w jej skuteczność Nie miałam większych problemów z utrzymaniem diety, podobał mi się bardzo przejrzysty układ posiłków łącznie z przepisami wykonania, zakupy robiłam na bieżąco a nie na cały tydzień. Podobał mi się także co tygodniowy kontakt z panią Natalią, która zawsze w chwilach słabości i potrzeby służyła bardzo szybko pomocą. Było kilka takich chwil, kiedy obżarłam się tak, że następnego dnia ważyłam więcej. Decydując się na dietę postanowiłam też zwiększyć swoją aktywność ruchową. Zaczęłam codziennie przez 30-40 min pedałować na rowerku stacjonarnym (który stał w kącie przez kilka lat) oraz 5-10 min innych ćwiczeń na miarę mojego wieku. Dzięki pani Natalii zmieniłam swoje stare przyzwyczajenia żywieniowe. A właśnie to jest gwarancją sukcesu! Teraz już zawsze jem śniadanie i zamierzam tak postępować dalej, ostatni posiłek, kolację zjadam 1-2 godzin przed spaniem, ponadto piję dużo wody niegazowanej oraz ziołowych herbatek. Myślę, a nawet jestem pewna, że nie wrócę do starych nawyków żywieniowych. Wymieniłam także ubrania na mniejsze. Jestem szczęśliwa i zadowolona, że spełniło się moje marzenie i gdybym miała cofnąć czas, to bez chwili zastanowienia jeszcze raz zdecydowałabym się na odchudzanie z pomocą pani Natalii Efekty: 68 lat, Wzrost 160 cm, Początkowa waga 84 kg, Osiągnięta waga 70 kg, Schudła - 14 kg
czytaj więcej