Natalia Barczewska

Gronkowiec złocisty

Żyjemy w świecie mikrobów, ale jak odróżnić bakterię przyjazną od chorobotwórczej? Dlaczego nawet z przychylnie nastawionych zarazków tworzą się niebezpieczne armie zabójców?

Pospolitą, wszędobylską bakterią ropną jest gronkowiec złocisty. Pod mikroskopem przypomina żółtozielone dojrzałe winogrona, bo tworzy skupiska w postaci kulistych ziaren (stąd nazwa gronkowca). Żyje za pan brat z jedną trzecią ludzkości. To nie żart, co trzeci z nas nosi go na skórze, w układzie pokarmowym, a często w nosie. Jednak uchodzi za niebezpiecznego wroga, najczęstszą przyczynę ropnych zakażeń skóry, zatruć pokarmowych, chorób kości i stawów.

Szpitalna gangrena

Bakteria potrafi zaprzyjaźnić się tylko ze zdrowym organizmem człowieka. Sprawny układ odporności jest w stanie trzymać gronkowca w ryzach i nie dopuścić do zakażeń, które tak chętnie zarazek ten wywołuje wymknąwszy się spod kontroli. Problemy zaczynają się u ludzi chorych, często przebywających w szpitalach; wtedy, gdy ich naturalna odporność wystawiona jest na najcięższą próbę. Gronkowiec tylko czeka na taką okazję. Szybko atakuje skórę, spojówki, gardło, a po kilku dniach może rozprzestrzenić się do innych narządów. I od razu zyskuje potężną przewagę, gdyż potrafi obronić się przed większością antybiotyków, które dawniej skutecznie go niszczyły. Szpitale stały się w ostatnich latach rezerwuarami gronkowców opornych na leki. Dzięki tak zwanej antybiotykooporności, nie potrafimy sobie dziś z nimi łatwo radzić.

Szpitalne szczepy (z wytworzoną opornością na antybiotyki) pojawiają się zwłaszcza tam, gdzie przebywają pacjenci z bardzo osłabionym układem immunologicznym: na oddziałach oparzeniowych, intensywnej terapii, po transplantacjach szpiku. Źródłem zakażenia bywają inni chorzy lub personel nie dbający o higienę. Gronkowiec obecny jest również na szpitalnym sprzęcie używanym wielokrotnie, bez wyjaławiania.

Najlepsze szpitale na świecie, mimo ścisłej kontroli, wykazują w statystykach do 4% zakażeń. Ich ofiarami są pacjenci przyjęci na oddziały z powodu innych chorób. Nie da się więc tego problemu całkowicie wyrugować. Należy po prostu przestrzegać podstawowych zasad higieny, dzięki czemu nie dochodzi do wybuchu epidemii (już nieraz w polskich szpitalach były one z powodu gronkowców). Dlaczego tak wielu lekarzy zapomina o myciu rąk przed i po zbadaniu pacjenta? Choćby podczas porannego obchodu. Noszenie jednorazowych rękawiczek nie jest tu zabezpieczeniem.

Mikroby i ludzie

Mamy dużo drobnoustrojów, które żyjąc z nami w przyjaźni nie wywołują problemów, dopóki układ odporności działa sprawnie. W samym przewodzie trawiennym człowieka żyje ponad 400 gatunków bakterii, które można nazwać sprzymierzeńcami. Pomagają trawić pokarm, ale jednocześnie bronią dostępu do jelit przed bakteriami chorobotwórczymi. W wyjałowionym układzie pokarmowym, np. po kuracji antybiotykowej, obce zarazki z nikim nie muszą rywalizować o miejsce, więc łatwiej dochodzi do zakażenia. Ta wojna, mikrobów przypomina batalię o najlepsze miejsca w pociągu, dojeżdżającym do stacji. W zależności od liczby zajętych miejscówek można usadowić w nim mniejszą lub większą ilość nowych pasażerów. Jeśli własne bakterie jelitowe opanują wszystkie pozycje, nie ma już miejsca dla obcych. Podobna batalia rozgrywa się na skórze. Do zakażenia gronkowcem u ludzi bardzo osłabionych może dojść nawet przy zwykłym skaleczeniu. Sprzyjają im także, nadmierna wilgotność (wywołana nasilonym poceniem), łojotok lub nieprawidłowe rogowacenie naskórka. Nosicielstwo gronkowca złocistego nie jest równoznaczne z początkiem infekcji. Dlatego jego obecność w wymazie pobranym z gardła nie musi grozić zapaleniem jamy ustnej albo zarażeniem osób z otoczenia. Jednak, kiedy już dojdzie do zakażenia ta bakterią, to przechodzi ono z człowieka na człowieka (przez brudne ręce lub zakażony sprzęt medyczny). Na co dzień nie ma powodu do paniki, bo wielu z nas ma gronkowca od dawna, choć o tym nie wie. Może on uaktywnić się (tak jak opryszczka) dopiero w momencie spadku odporności. Jeżeli więc mamy układ immunologiczny bardziej sprawny, tym większa szansa, że gronkowiec nie wyrwie się spod kontroli.

Co może wywołać gronkowiec złocisty?

* zakażenia skóry: liszajce, ropnie skóry owłosionej, czyraki; * zaburzenia przewodu pokarmowego: zatrucia pokarmowe, biegunki; * zapalenia kości oraz szpiku po urazach i otwartych złamaniach; * zapalenia układu moczowego; * wstrząs toksyczny.

autor: Tomasz Kwieciński

Przeczytaj inne porady z tej kategorii

Wzmocnij się

Czerw 25, 2014 Choroby zakaźne

Chcesz się ustrzec przeziębienia? Nie przegrzewaj się i nie siedź w przeciągu! Ta prosta rada może nas uratować przed katarem, bólem gardła i innymi dolegliwościami, ...

czytaj więcej

Zimowe utrapienia

Czerw 25, 2014 Choroby zakaźne

Zwykłe przeziębienia najczęśniej lekceważymy. Rzadko kiedy rozczulamy się nad sobą i zazwyczaj z bólem gardła, katarem i kaszlem zmagamy się z codziennymi obowiązkami. Tymczasem ignorowanie ...

czytaj więcej
POKAŻ